Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 26 sierpnia 2012

Kobieco i mrocznie zarazem


W końcu doczekałam się ochłodzenia. Przy wysokich temperaturach odczuwam dyskomfort. Poza tym nie mam na nic sił, ogarnia mnie niemoc. Między innymi dlatego ostatnio panował tu mały zastój. W niniejszej notce pragnę Wam zaprezentować połączenie długiej czarnej spódnicy z czarną bluzką w kropki, które wprowadzają nieco lekkości.

Wiem, że nie każdy lubi czerń. W moim przypadku jest to jeden z ulubionych kolorów. Paradoksalnie, najczęściej sięgam po czarne ubrania wówczas, gdy mam dobry humor;)


Zarówno spódnica, jak i bluzka są wykonane z materiału, w którym główną rolę odgrywa bawełnę. W związku z tym obydwie części mojej garderoby są przewiewne i wygodne.

U góry bluzki widzimy białe kropki, które ucinają się tuż pod linią bluzki. Jej czarny dół doskonale zlewa się ze spódnicą, przez co z daleka można odnieść wrażenie, że mam na sobie sukienkę. Z bliska widać łączenie.

Całość wygląda elegancko i kobieco, a jednocześnie nieco mrocznie. Całość postanowiłam ożywić, malując usta i paznokcie na krwistą czerwień.

Do długich spódnic poleca się buty na koturnach. Ja jednak ostatnimi czasy wolę sięgać po koronkowe baleriny. Po prostu są wygodniejsze;)


PS Lubicie czarne stroje, czy raczej stawiacie na kolor? Doszłam do wniosku, że przydałby mi się szeroki pasek, który opinałby talię. Na wieczorne wyjście z przyjaciółką z pewnością dodam to akcesorium.

karminowe.usta

sobota, 25 sierpnia 2012

Pora na geometrię


Bardzo lubię sukienki. Czuję się w nich komfortowo i kobieco. Nie muszę się zastanawiać, czy góra pasuje do dołu. W swojej szafie mam sporo letnich sukienek. Niestety, większość z nich posiada cienkie ramiączka. Podczas takich upałów, z jakimi mamy dziś do czynienia, nie jest to zbyt wygodne rozwiązanie. Ramiączka wbijają się w skórę, która piecze. Mam delikatną skórę, dlatego po zdjęciu sukienki często widzę przetartą skórę.


Parę dni temu odwiedziłam centrum handlowe z zamiarem zakupienia sukienki o szerszych ramiączkach/krótkich rękawach. Niestety, nie znalazłam nic, co spełniałoby moje oczekiwania. Owszem, znalazłam parę sukienek z krótkimi rękawami, ale były to typowo jesienne kreacje.


Dzisiaj rano przetrząsnęłam swoją szafę i tak oto trafiłam na starą, elastyczną sukienkę z krótkimi rękawami. Żałuję, że nie jest ona wykonana z bawełny, ponieważ wówczas zyskałaby na przewiewności.


Moja dzisiejsza kreacja podkreśla kobieca kształty. Jest bardzo dopasowana. Lubię ją, ponieważ nic mi nigdzie nie spada, nie odstaje itp.


Sukienka przedstawia kolorowe, geometryczne motywy. Patrząc na nią, nie sposób przeoczyć fuksję. W końcu mój lakier z różanej kolekcji Wibo nie wygląda dziwnie i pasuje do ubrania, które mam na sobie.


PS Zakładacie czasem elastyczne sukienki?

karminowe.usta

piątek, 10 sierpnia 2012

Pora na asymetrię


Czy też Wam się zdarza otworzyć szafę i dostrzec piękną bluzkę, o której już dawno zapomniałyście? Ja od czasu do czasu odkrywam, że na dnie szafy mam całkiem ciekawe ubrania;)

Dzisiaj wzięło mnie na czerń. To jeden z moich ulubionych kolorów. Bardzo dobrze się w nim czuję. Jestem tą szczęściarą, która może sobie pozwolić na czarne stroje. Zima to typ kolorystyczny, który powinien stawiać na zdecydowane barwy. Czerwienie, czernie, szmaragdowa zieleń, śliwka węgierka sprawiają, że nie wyglądam mdło.

Bohaterką dzisiejszej notki jest czarna asymetryczna bluzka. Lewy rękaw jest długi i rozcięty na wysokości łokcia, jego asymetryczne wykończenie dodaje charakteru całej kreacji. Prawa strona pozbawiona jest rękawa, nie zastąpiło go ramiączko. Mimo to bluzka trzyma się naprawdę dobrze. Nie przemieszcza się ani nie krępuje ruchów. Dół bluzki również jest asymetryczny. W miejscu, gdzie górna część garderoby łączy się ze spodniami, możemy zauważyć ten specyficzny krój.

Lubię takie bluzki z pazurem. Fantazyjne kroje, szczypta ekstrawagancji. Dzisiaj akurat poczułam potrzebę zestawienia jej z czarnymi spodniami i balerinkami w tym samym kolorze. Uważam, że można sobie pozwolić na monochromatyczne połączenia, jeśli któraś część garderoby charakteryzuje się specyficznym krojem.

Dzisiaj obudził się we mnie pociąg do gotyku, dlatego później wykonałam makijaż, w którym główną rolę odegrały czerwone usta. W końcu odniosłam sukces i dostosowałam makijaż oka do swojej opadającej powieki.

Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną cechę mojej czarnej asymetrycznej bluzki. Doskonale podkreśla figurę, co sprawia, że czuję się w niej kobieco.

PS A Wy lubicie asymetrię? Macie w swojej szafie coś z delikatną nutą ekstrawagancji?:)

karminowe.usta

środa, 8 sierpnia 2012

Wyprzedażowe łowy z New Yorkera


Centrum handlowe to zgubne miejsce, zwłaszcza w okresie wyprzedaży. Miałam w nim zrobić tylko zakupy spożywcze. Chcąc oprzeć się pokusie, wzięłam ze sobą ograniczoną ilość gotówki. Kartę zostawiłam w domu. Kupiłam chleb, warzywa, owoce i nabiał, gdy wychodziłam już z centrum handlowego, postanowiłam zobaczyć, co oferuje New Yorker. Niemal od roku nie znalazłam w tym sklepie nic, co wzbudziłoby moje zainteresowanie. Byłam pewna, że i tym razem nic nie wpadnie mi w oko. Stało się jednak inaczej:)

Od przestąpienia progu sklepu można było zauważyć, że w New Yorkerze mają miejsca obniżki. Już za 9.95 zł można nabyć top bez ramiączek. Wybór bluzek za 19,95 zł również jest ogromny. Z rozmiarami bywa już różnie. Widać, że towar jest częściowo przebrany.

Jako pierwsza w oko wpadła mi spódniczka na gumce. Jest dosyć krótka, ale nie odsłania bielizny. Granatowo-czerwone plamy nadają jej uroku i przyciągają wzrok. Spódniczka wykonana jest ze śliskiego, połyskującego materiału. Posiada również podszewkę. Jest bardzo cienka, przez co idealnie pasuje na lato. Ostatnio doszłam do wniosku, że brakuje mi krótkich przewiewnych spódnic. Dzisiaj uzupełniłam niedobory:) Dobrze, że producent wpadł na pomysł wszycia gumki. Dzięki temu mogłam nabyć tę spódnicę, choć mojego rozmiaru już nie było. Muszę do niej dokupić jednobarwną, gładką, cienką, granatową bluzkę. Na razie będę ją zestawiać z czerwienią:) Mam nadzieję, że nie przedobrzę;) Spódniczka kosztowała mnie 19.95 zł.


Gdy moim oczom ukazała się luźna, czerwona bluzka w kwiaty, moje oczy od razu się zaświeciły:) Uwielbiam czerwień, kocham kwiaty. Bluzka wykonana jest z przewiewnego materiału. Można założyć do niej pasek. Stosując takie rozwiązanie, podkreślimy talię. Możemy ją lekko podwinąć, wówczas wokół gumki powstaną nam takie lekkie „fałdki” albo rozprostować i nosić jako sukienkę (oczywiście pod spód zakładamy krótkie spodenki, żeby nie pokazywać bielizny, gdy coś nam się podciągnie;P). Z tyłu umieszczone są 3 czerwone guziczki. Ich zapinanie wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać;) Bluzka jest przewiewna. Zapłaciłam za nią 19.95 zł.







Granatowa cienka kurtka z licznymi wiązaniami (pełnią funkcję ozdobną), przyda się, gdy zrobi się nieco chłodniej. Fantastycznie opina ciało, podkreślając jednocześnie nasze kształty. Jest tak dopasowana, że nie mogłam jej sobie odmówić. Poza tym kolor. Ostatnio bardzo zaprzyjaźniłam się z granatem;) Nie wiem, czy już o tym wspominałam, ale mam ogromną słabość do tego typu dekoracyjnych wiązań. Cieszę się, że producent postawił na srebrne zamki. Ostatnimi czasy często widywałam naprawdę ciekawe propozycje oszpecone złotymi suwakami. Kurtka nie była dużym wydatkiem. Zapłaciłam za nią jedynie 39,95 zł.





Jestem bardzo zadowolona ze wszystkich moich zakupów:) Za niewielkie pieniądze udało mi się kupić ciekawe ubrania w moich ulubionych kolorach. Jeśli pogoda będzie mi sprzyjać, to jutro założę czerwoną bluzkę:)

PS A Wy skorzystałyście już z jakichś wyprzedaży, czy pozostajecie odporne na pokusy?:)

środa, 1 sierpnia 2012

Słomkowy kapelusz


Ostatnio upały dają się we znaki. Słońce praży tak mocno, że zawroty głowy pojawiają się parę minut po wyjściu z domu. Nietrudno o udar i poparzenia słoneczne. Między godziną 11 a 16 najlepiej byłoby nie wychodzić z domu, ale nie zawsze jest to możliwe. Wszak trzeba pójść do pracy, zrobić zakupy, załatwić coś w urzędzie. W celu uniknięcia poparzeń, używam kremów z wysokim filtrem. Przed udarem chronię się, zakładając słomkowy kapelusz.

Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie, ponieważ zabezpieczam nie tylko swoją głowę przed przegrzaniem, ale jednocześnie rzucam cień na twarz, w tym oczy. Odkąd pamiętam, odczuwam wielką niechęć do noszenia okularów przeciwsłonecznych. Taki kapelusz z dużym rondem chroni też w pewnym stopniu moje oczy. Skóra twarzy jest dodatkowo zabezpieczona przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego.

Odpowiednio dobrany kapelusz może nadać charakteru naszej stylizacji. Zwykłe szorty i podkoszulek wyglądają inaczej, gdy dobierzemy do nich ciekawe nakrycie głowy. Wprawdzie zakładanie słomkowego kapelusza na wypad do centrum miasta, wciąż budzi sporą ciekawość przechodniów, to najważniejszy jest nasz własny komfort i bezpieczeństwo. Ja przestałam zwracać na to uwagę i kapelusz zabieram ze sobą nie tylko na sesje w plenerze, ale również na zakupy.

Swój kapelusz kupiłam parę lat temu w New Yorkerze. Zdecydowałam się na połączenie trzech kolorów: różu, błękitu i słomkowego. Wybierając kapelusz, należy pamiętać, że ciemne koloru „przyciągają” ciepło bardziej niż jasne.

Kapelusz jest naprawdę wygodny i nie wygląda źle, gdy zestawimy go z jasną bluzką o krótkimi spodenkami. Ot, wakacyjny strój na luzie;)

PS A Wy na jakie nakrycie głowy stawiacie?

czwartek, 26 lipca 2012

Przejście na jasną stronę mocy


W takie upalne dni ubieram się na luzie. Często łączę bluzkę z krótkim rękawem z krótkimi spodenkami. Nie muszę przejmować się podmuchami wiatru i pilnować, by spódnica przypadkiem nie uniosła się za wysoko;) Krótkie spodenki to wygoda, można w nich przeskoczyć ewentualne przeszkody;)

W mojej szafie dominują krótkie spodenki z jeansu. Lubię je, ponieważ mogę łączyć je z bluzkami w różnych kolorach. Poza tym mam pewność, że bielizna mi nie prześwituje. Na zdjęciu mam na sobie krótkie spodenki ze Stradivariusa. To był dobry zakup, ponieważ mam je już długo, a kolor wciąż jest taki sam jak na początku.

W upały preferuję bluzki z krótkim rękawem. Wolę nie sięgać po bluzki na ramiączkach, ponieważ te lubią się wbijać w ciało, co jest mało komfortowe. Najważniejsze, żeby były wykonane z odpowiedniego materiału. W błękitno-turkusowej bluzce z New Yorkera dominuje bawełna. Rzadko zakładam inne kolory niż czerń, fiolet i czerwień, ale nawet mi zdarza się przejść na jasną stronę mocy. Wtedy sięgam głównie po jakiś odcień niebieskości.

Ot, taki zwykły zestaw, w sam raz na spacer z psem.

PS A Wy jaki strój wybieracie w takie gorące dni?

karminowe.usta

poniedziałek, 23 lipca 2012

Czerwony, cienki płaszcz


Ostatnio było nieco chłodniej, dlatego mogłam sięgnąć po wiosenne kurtki i płaszcze. Szczerze mówiąc żałuję, że się ociepliło, ponieważ jestem zimnolubna;) Parę dni temu przypomniałam sobie o swoim czerwonym płaszczu z Orsaya. Wiosną nie dane było mi się nim nacieszyć. Miałam go na sobie zaledwie raz, bo albo było za ciepło, albo za zimno. Temperatur pośrednich brak.

Postawiłam na krwistą czerwień. Pięknie kontrastuje z moją bladą cerą. Poza tym jest kobieca, ponadczasowa i fantastycznie ożywia.

Najbardziej lubię ją zakładać do czarnych spodni bądź krótkich spódnic. Wówczas wygląda to tak, jakby płaszcz był moją „sukienką”.

Płaszcz jest dosyć cienki. Podoba mi się kształt i wielkość dekoltu. Gdy jest chłodniej lub wieje, zawsze można sięgnąć po apaszkę.

Płaszcz można nosić do butów na obcasie, jak i zwykłych balerinek. Ostatnimi czasy lepiej czuję się w płaskim obuwiu.

Podoba mi się, że płaszcz posiada pasek, którym można się przewiązać w talii i tym samym podkreślić swoją figurę.

Jego guziki są sprytnie ukryte, co także dodaje mu uroku:) Posiada kieszenie, do których można włożyć komórkę czy pomadkę.

PS Nosicie takie płaszcze czy wolicie krótkie kurtki? Jakiego koloru jest Wasze tegoroczne nakrycie wierzchnie?:)