Moja słabość do opasek rozpoczęła się już w dzieciństwie. Wszędzie było mnie pełno. Lubiłam wspinać się na drzewa, robić fikołki na trzepaku, zwisać na linie przymocowanej do grubej gałęzi i kopać piłkę wraz z chłopakami. Jednocześnie zawsze chciałam mieć długie włosy, a te przeszkadzają. Opaska sprawia, że kosmyki nie ograniczają mojego pola widzenia.
Opaska-bohaterka dzisiejszej notki jest jedną z moich ulubionych. Kupiłam ją zupełnie przypadkowo. Pewnego wiosennego popołudnia udałam się na zakupy spożywcze, gdy opuszczałam hipermarket, rozpętała się niezła wichura. Miałam rozpuszczone włosy, które ciągle zawiewało na twarz. Był to dla mnie spory dyskomfort, dlatego gdy weszłam do pobliskiego Rossmanna po szampon i zobaczyłam tę opaskę na promocji, wzięłam ją bez wahania. Założyłam ją od razu po odejściu z kasy. Choć często po nią sięgam, to wciąż wygląda jak nowa, a zapłaciłam za nią zaledwie 3 zł.
Mamy tu do czynienia z grubszym i elastycznym plastikiem, na który nawinięto czarną, gładką wstążkę. Z boku doczepiono również zawiązaną kokardkę. Czarny kolor nadaje opasce elegancji, a kokardka sprawia, że jest ona jednocześnie dziewczęca.
PS Lubicie nosić opaski? Jeśli tak, to na jakie stawiacie? Materiałowe, plastikowe, a może metalowe? Jaki kolor preferujecie?
Hm zazwyczaj nakładam opaskę przed umyciem buzi tak aby włosy mi nie przeszkadzały :P
OdpowiedzUsuńCzasami również nakładam na co dzień do jakiejś stylizacji jako dodatek :)
Zapraszam do siebie :*
Ja przed myciem twarzy, używam miliarda spinek, żeby podpiąć moje długie włosy:)
Usuń