Na co dzień preferuję
raczej ciemne kolory. Gdy tylko robi się chłodniej, chętnie
ubieram kurtkę ze skóry ekologicznej bądź też tę nawiązującą
do klimatów wojskowych. Dzisiejsza notka będzie poświęcona tej
drugiej.
Dobrych parę lat temu
kupiłam w New Yorkerze ciemnozielone spodnie. Kolorem nawiązują
one do mundurów wojskowych. Bardzo lubię takie militarne klimaty w
ubiorze, chociaż jestem pacyfistką;) Do spodni dołączony był
pasek z ćwiekami. W tych spodniach zaliczyłam parę rockowych
koncertów. Z czasem zamarzyła mi się ciemnozielona kurtka z
ćwiekami.
Długo takiej szukałam,
aż w końcu przypadkowo natknęłam się na takową podczas letnich
wyprzedaży w New Yorkerze. Jest bardzo wygodna i stworzona na
chłodniejsze letnie wieczory. Na przełomie czerwca i maja
narzucałam ją na czarne bokserki, i tak przyodziana wyruszałam na
koncerty. Kurtka jest bardzo wygodna. Można w niej skakać. Materiał
przepuszcza powietrze. Nie jest zbyt twardy, dzięki czemu nie
krępuje ruchów.
Pomysłowe kieszenie są
bardzo pojemne. Początkowo myślałam, że to tylko atrapy. Ale
okazało się, że to prawdziwe kieszenie. Spokojnie mogę włożyć
do nich portfel, komórkę i klucze. Nie muszę się obawiać, że
wypadną, ponieważ wyposażone są w „zapinkę”:)
Ćwieki nadają kurtce
rockowego charakteru. To zdecydowanie mój styl. Kurtki nie łączę
ze spodniami w tym samym kolorze, ponieważ co za dużo to
niezdrowo. Najczęściej zestawiam ją z czarnymi jeansami i
baletkami w tym samym kolorze. To wygodny zestaw, stworzony na
wiosenno-letnie koncerty na świeżym powietrzu.
PS Lubicie militarne
klimaty w ubiorze? Czy podobają Wam się ćwieki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz